poniedziałek, 4 listopada 2013

Dwa lata temu...



Czytam właśnie moje zapiski z ponad dwóch lat wstecz i chyba się nimi podzielę. Tak jak obiecywałam będzie o służbie zdrowia ale i o dzieciach. Tym razem trochę na wesoło.
Dzieciaczków mam dwójkę. Dwóch synów. Pierwszy pierworodny Jakub ma teraz dwa latka i trzy miesiące ur w maju 2011, był naszym testerem bycia rodzicem. Nic nie wiedzieliśmy nic nie rozumieliśmy, ciąża przebiegła lajtowo, biegałam do pracy do 8 miesiąca. Kuba urodził się siłami natury w 39 tygodniu w standardowe 7 godzin. Znieczulenie, twarda babka jestem ;) nie wzięłam, a później zaczął się ubaw z karmieniami, płaczami i nic nie wiedziałam, dlaczego co jak. Zachodząc w druga ciążę myślałam że najgorszym problemem może być karmienie bo właśnie ono przyprawiało mnie o siwe włosy z Kubą, okazało się że nie, ale o tym później. Na razie chronologicznie i miało być zabawnie więc do rzeczy.
Jak tylko wróciliśmy z Kubą do domu zaczęły się płacze, niechęć do jedzenia, wymysły pediatrów i ich wróżenie co może być dziecku, w końcu trafiliśmy na naszego pediatrę. Dr Z. rzeczowego człowieka z wiedzą, podejściem do dzieci i dziwnym poczuciem humoru. Dwa lata później nadal się jego trzymamy ale pierwsza styczność z nim warta zapamiętania, niepowtarzalne zjawisko.

Kuba dostał jakichś liszajów i wykwitów na buzi, dotychczasowi pediatrzy zachowywali się następująco. Ja może to pleśniawki na coś w buzi, pediatra pewnie tak, może to kolki na ból brzucha, pediatra pewnie tak. Mieliśmy już dosyć "pewnie tak" i postanowiliśmy wypróbować kolejnego lekarza.


Dr Z: z czym Państwo do mnie przychodzą??
Ja: Pojawiły nam się poważne problemy skórne u synka, na buzi i całym ciałku. Do diety nie wprowadzałam nic nowego, środki piorące i pielęgnacyjne nadal te same, wprowadziliśmy więcej mieszanki nan pro 1 bo dziecię się z piersi nie najadało
Dr Z. podchodząc do Kubusia i tykając go dwoma palcami buzi: uhuhummm
CISZA
Dr Z.: salto o 180 stopni poproszę
Przewracam dzieciaczka na brzuszek
Dr Z.: uhuuuhummm, salto o 180 poproszę
Przewracam Kubusia
Dr Z.: pierwsze dziecko??
Ja: tak
Tatuś zagląda z za Mamy
Dr Z.: Tatuś taki w emfazie!!!
Nie wiedząc jeszcze wówczas co to słowo oznacza myślę sobie: czy on nas obraża??!!
Dr Z.: To na pewno są sprawy po wirusowe, jakieś zapalenie lekkie było, enzymy skupiły się na walczeniu z chorobą i zapomniały o reszcie, układ dostał białko nieznanego jak dotąd dla organizmu pochodzenia i reaguje alergicznie, trzeba to odstawić najlepiej. Dziecko ma 4 miesiące więc wprowadzić substraty warzywne, kaszkę do warzyw co drugi dzień a resztę uzupełniać mlekiem matki. A mleko nan pro tacie proszę dać na obiad zamiast schabowego
Znów zaczynam się zastanawiać: czy on tatę obraził??
(Chwila namysłu i kontynuuje)
Dziecka nie doprowadzamy do poziomu grubasa, Mamusia chuda, tatuś to co innego, ale może to od piwa
Tatuś: Nie, nie od piwa
Dr Z.: Co żona nie pozwala??
Tatuś: nie raczej tryb pracy
Dr Z.: Także nie szalejemy z dietą, u taty bez obrazy by się przydała
Ja znów myślę kolejny raz z rzędu czy on mi męża obraża??
Kubuś: aguuguu, giii, aaa, iiiii
Dr Z.: a ty się nie odzywaj, nie wtrąca się jak dorośli rozmawiają zwłaszcza ze nic nie masz konstruktywnego do dodania
Dr Z.: także mleko modyfikowane eliminujemy i wprowadzamy warzywka.
(Zapisuje na karteczce to wszystko dla mamusi)
Dr Z.: A poza tym jakieś problemy egzystencjalne, psychika szwankuje??
Ja: Nieee (myśląc- czy on myśli o nas wariaci, a może on zwariował??)
Dr Z. do Kubusia: Proszę teraz możesz się odezwać, podsumować masz coś do dodania??
Kubuś: prpppprrppphhh (plując jednocześnie)
Dr Z.: odbieram to jako, i tak wszystko o kant dupy potłuc,
Do widzenia
My: do widzenia





Nie wiem jak teraz to czytam dlaczego i co skłoniło mnie przy pozostaniu przy nim jako lekarzu moich maluchów ale na razie jestem z niego zadowolona. Może to że lubię takich ześwirowanych z lekka ludzi, a może to że był pierwszym lekarzem który odzywał się do Kuby a nie traktował go jako laleczkę i nie powiedział "pewnie tak" a "z pewnością jest to.."

2 komentarze:

  1. genialne!!! Ty, Twój opis, męża powściągliwość, Kuby komentarze no i oczywiście pan konkretny doktor :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zostaliście przy nim, bo sami jesteście pozytywnie zakręceni jak ruski termos :P

    OdpowiedzUsuń