poniedziałek, 25 listopada 2013

Braterska miłość



Dziś trochę na temat miłości braterskiej. Niektórzy rodzice przy nowym członku rodziny mają problem bo nowy braciszek / siostrzyczka jest dla starszego dziecka zagrożeniem, wywołuje zazdrość i awantury na niebywałym poziomie a inni rodzice tacy jak ja maja problem bo starszy brat tak kocha młodszego że aż się boimy że go udusi w tych uściskach. Oczywiście pojawiają się i chwile zazdrości i buntu ale przewaga jest miłości (ciekawe jak długo).
Dzień nam zatem obfituje w uściski, bujania, pocieszania,  monologi do brata czasem dialogi ale odpowiedzi są raczej dla nas niezrozumiałe.

Może trochę o dialogach. Mówię kiedyś do Kuby że teraz Tymuś nie śpi i musimy się z nim bawić na co Kuba  wyciągnął ręce i mówi "mama daj syna", czasem też nawet bez zachęcania gdy trzymam malucha podchodzi starszy brat i mówi "mama oddaj, moje dzidzi". Zaznaczyć też muszę że  nie jestem jedyną karconą osobą za trzymanie dziecka gdy nie powinnam lub gdy Kuba nie chce. Chociażby któregoś razu podczas badania Tymka Kuba zakrzyknął "doktol jusz tu Tymuś leżeć oddaj" i pokazuje na leżankę bo pediatra trzymał Tymka na rękach.

Są też teksty bezpośrednio skierowane do młodszego brata  typu „Tymuś choć na pacer"

Nigdy też o braciszku nie zapominamy np.
Ja: Kuba idziemy na spacer?
K: taaaaak!!!! (podlatuje do Tymusia leżącego w leżaczku) papa dzidzio!!!
Ja: zabieramy Tymusia z nami, nie zostawimy go
K: Choć Tymuś, pacer, choć choć!!!

Czasem ten brak zapomnienia powoduje że najmłodszy członek rodziny jest niewyspany i zmęczony bo np.  o 6 wstaje Kuba i jak mama nie patrzy lub jest w innym miejscu to wspina się łobuz na łóżeczko, szturcha brata w czółko aż ten otworzył oczy i krzyczy "cześć Tymuś, dzień dobry" 


Ps. Błędy ortograficzne w dialogach po stronie Kuby są celowym działaniem mającym wskazać miękkość i niepowtarzalność języka mojego syna ale i ogólnie maluchów

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz