Święta święta i po świętach to podobno najczęściej wypowiadane słowa po
świętach przez Polaków. I może to prawda bo tradycja samych świat Bożego
Narodzenia zanika. Rzadko kiedy wigilia zdarza się w jednym domu w
gronie wielu osób tak jak było to kiedyś gdy w domu mieszkało wiele
pokoleń. Teraz jest to odwiedzanie bliskich w wielu domach, by
zadowolić wszystkich spotykamy się na godzinkę i biegniemy do następnego
domu. Gdzie tu religia, nie ma, po tym maratonie po domach po prostu
padamy do łóżek. I właśnie tak nam minęły te święta, na walizkach, na
odwiedzinach, objadaniu się i wreszcie tych upragnionych prezentach
dzieciaków. Samo spakowanie się i wyjazd to już było nie lada wyzwanie.
Jak to mówi mój małżonek "im większy samochód tym większe wyzwanie dla
żony co by tu jeszcze spakować". Oboje spisaliśmy się świetnie. Ja w
wymyśleniu co brać a mąż wszystko to spakował. I tak jechałam między
fotelikami moich synów z leżakiem najmłodszego na kolanach. Bagażnik
cały zajęty a na moim standardowym miejscu jechały prezenty. Dotarliśmy,
rozpakowaliśmy się i rozpoczął się maraton świąteczny. Maraton
jeżdżenia, jedzenia i prezentów. Wszędzie prezenty i wszędzie mikołaj,
na początku Kubuś nie wiedział o co chodzi z tymi prezentami, później
pod nieobecność wszystkich w pokoju starał się je cichaczem rozpakować,
przy kolejnej choince sam wybierał które opakowanie mu się najbardziej
podoba i będzie jego, a na koniec przy naszej własnej podskakiwał
radośnie że znowu prezenty.
Był też moment komiczny, mama dostała prezent opakowany dla ułatwienia w pudełko po kaszkach. Kuba rozpakowywał wszystkie prezenty, jakie było zdziwienie przy otworzeniu tego "o kaszki!!! Kubusia??" a później po otworzeniu "Książki??" i kto wytłumaczy jak ten mikołaj zamienił kaszki w książki?
Był też moment komiczny, mama dostała prezent opakowany dla ułatwienia w pudełko po kaszkach. Kuba rozpakowywał wszystkie prezenty, jakie było zdziwienie przy otworzeniu tego "o kaszki!!! Kubusia??" a później po otworzeniu "Książki??" i kto wytłumaczy jak ten mikołaj zamienił kaszki w książki?