sobota, 29 listopada 2014

Czytamy - Mariola Pryzwan "Bursztynowa dziewczyna. Anna Jantar we wspomnieniach"




"Co ja w tobie widziałam", " Kto wymyślił naszą miłość", "Biały wiersz od Ciebie", "Dwie tęsknoty", "Zawsze gdzieś czeka ktoś", "Nie wierz mi, nie ufaj mi", " Moje jedyne marzenie", Mój tylko mój", "Tylko mnie poproś do tańca", "Jambalaya".
Czy jest ktoś kto choćby raz, choćby jednego z tych tytułów, utworów nie znal, nie słyszał. Tytułów jest więcej i więcej utworów. Ja twórczość Anny Jantar poznałam jakieś 15 lat temu. Pamiętam tamten zachwyt, ciągłe odtwarzanie kasety w walkmanie i naukę słów na pamięć. Później ta fascynacja minęła i utwory poszły w zapomnienie. Piosenki jej córki Natalii najpierw te dziecięce puszki okruszki itd były ze mną w dzieciństwie, później gdy była już młoda kobietą ( i też wpadła mi w ucho na jakiś czas) jej głos przypominał mi głos jej matki. To wszystko przypomniało mi się w tym momencie, w momencie gdy na liście grudniowej akcji czytaj Kraków znalazłam książkę o Annie Jantar, od razu też zeskanowałam kod i wzięłam się do czytania.
Książka to zbiór wypowiedzi osób które Anne spotkały, znały, tworzyły z nią, dla niej. Nic odkrywczego w książce nie znalazłam, tajemnic nie odkryłam, wszystko co kiedyś mi się o Annie Jantar o uszy obiło jest w  tej książce. Czy będzie to nowość dla innych, trudno mi powiedzieć. Pierwsze rozdziały to początki kariery Anny, utwory kiedy i jak powstawały, niektóre zupełnie dla mnie nieznane. Książce towarzyszył u mnie w domu, dźwięk, każdy opisany utwór, albo przypominał mi się od razu albo lądował w wyszukiwarce w youtube. Dalsza część to dywagacje na temat końcówki życia i życia osobistego. Mniej tu było utworów więcej plotek. Sam koniec książki to opis znajomych i ich reakcje na wiadomość o wypadku.
Miło było poczytać i przypomnieć sobie czas gdy Anna Jantar zagościła w moim życiu ze swoją twórczością
.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz