poniedziałek, 17 lutego 2014

Czytamy - Carlos Ruiz Zafón "Gra anioła"


Dziś kolejna z książek Carlos Ruiz Zafón. Początkowo miałam nie zamieszczać nawet zdania na ten temat, i opisywać tylko po jednej książce z ewentualnych czytanych cyklów, jednak nie mogłam przejść obojętnie nad książką więc i nie mogłam nie napisać słowa zachęty.
"Cień wiatru" był wybitny "Gra anioła" jest jeszcze lepsza. Wątki są tu tak zagmatwane że do samego końca nie wiedziałam co się wydarzy. Sam fakt że w splocie ludzi i zdarzeń nasz autor się nie pogubił świadczy o jego mistrzostwie w tworzeniu napięcia i prowadzenia akcji.
Gdzieś przeczytałam że wszystkie książki trylogii można czytać bez zachowania kolejności, jednak znajdujemy we wszystkich częściach bohaterów łączących, i to właśnie zdanie kazało mi wielokrotnie wyciągać "cień wiatru" i próbować znaleźć daty, wydarzenia i połapać się w splotach między obiema książkami. Wspólni bohaterowie nie dawali mi spokoju prawie w 2/3 książki by pod koniec wreszcie stworzyć logiczną całość.
Jak zwykle w czytaniu powieści Carlos Ruiz Zafón towarzyszyło mi drżenie serca, jeżenie się włosa i wiele obaw o bohaterów i wydarzenia a samo zakończenie zaskoczyło mnie niebywale.
Tym razem spotykamy nieszczęśliwie zakochanego pisarza Martina Davida. Bohater od dziecka kocha czytać jego życiem, jego towarzyszami są książki, jednak ojciec analfabeta zabrania mu czytania i każe przy każdym przyłapaniu. Ostoja i szalupą ratunkową w takich sytuacjach staje się księgarnia Sempere i synowie. To zaledwie tło do akcji która nas czeka, Na drodze bohatera staje bowiem Andreas Corelli tajemniczy, niebywały, zagadkowy...

Po przeczytaniu "Gry anioła" od razu biorę się za "Więźnia nieba" gdyż nie mogę inaczej, co prawda podejrzewam o czym będzie i zastanawiam się co tu mnie może zaskoczyć, ale na pewno się nie zawiodę, jestem o tym przekonana...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz