piątek, 21 marca 2014

Czytamy - Wojciech Cejrowski "Rio Anaconda"


Jest to druga w kolejności przeze mnie przeczytanych książek Wojciecha Cejrowskiego. Pierwszą był "Gringo wśród dzikich plemion" i właśnie porównując do tej książki wystawiam jej niższą ocenę (7/10).
Książka opisana z rozmachem. Jest to historia jednaj wyprawy od początku do końca. Poszukiwanie plemienia, docieranie do niego, zdobywanie zaufania, zbieranie informacji i powrót. Poznajemy trochę sposobów Cejrowskiego na przygodę i podróż. Czytam znów sarkastyczny dowcip autora i jemy różne paskudztwa.
Czego mi brakowało. Zarówno w tej jak i poprzedniej książce jest wiele ciekawych, barwnych zdjęć, a mnie brakuje podpisów. Nie będę pisała dlaczego ale wiem że nie są to zdjęcia z tej wyprawy, ale jeśli nie z tej to z jakiej, czy podpisów brak właśnie dlatego żeby nie odnaleźć i tego plemienia i tej wioski?
Dlaczego niższa ocena? Pomijając porównanie do "Gringo...", niższa również dlatego że w dużej mierze opisuje czarowników, magię. Duża część opisanych tam rzeczy jest dla mnie niewiarygodna i ciągle się zastanawiałam czy nas tu autor w tzw konia nie robi.
Jedno wiem na pewno, jeszcze jedna pozycja Cejrowskiego jest w mojej prywatnej biblioteczce, ale lista zakupowa powiększyła się o kolejną pozycję, także nie była to ostatnia przeze mnie przeczytana jego książka, zaraz się biorę za kolejne...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz