Wszędzie słychać "czytaj dzieciom", akcji jest wiele, wskazań do czytania również. Ja od zawsze byłam zagorzałą czytelniczką, mój tornister wypełniały książki z biblioteki miejskiej, które wymieniałam w drodze powrotnej, także dla mnie akcji takich być nie musi, dla mnie czytanie to podstawa a mały czytelnik to powód do dumy.
Jako że jeden z moich synów ma już 3 lata postanowiłam poczynić następny krok w drodze szerzenia czytelnictwa w domu i pokazać, że książki to nie tylko prywatna biblioteczka mamy, własna biblioteczka dziecięca stworzona przez te trzy lata ale i biblioteka. Udaliśmy się zatem we troje do rzeczonej biblioteki wymienić książki, które właśnie skończyłam czytać.
Starszy syn od razu zabłądził miedzy regałami, pokazując książki paluszkiem i zachwycając się jak ich dużo. Młodszy zawisł oczami na jednym regale i zaczął na niego także paluszkiem pokazywać krzycząc "da da da" (daj). Wyjęłam zatem młodszego obywatela z wózka i udaliśmy się na poszukiwanie nowych lektur dla mamy. Stanęliśmy przed jednym losowym regałem - nawet nie wiedziałam jaki typ literatury się na nim znajduje - i się zaczęło.... młodszy od razu sięgnął po książkę którą miał w zasięgu reki, chwycił ją i zaczął przeglądać, gdy zabrałam w obawie o jej stan po tym przeglądaniu, rzucił się ku kolejnej zwalając z półki od razu pięć sztuk, starszy ośmielony wyczynami młodszego zaczął wybierać książki jedna z drugą z kolejnej półki. W tym momencie przypomniałam sobie, że nie ustaliłam zasad postępowania w bibliotece ze starszym tak jak uczynić to powinnam zawczasu. Ustaliliśmy zatem na szybko jak ma wybieranie wyglądać i uporządkowaliśmy bałagan uczyniony przez młodszego. Starszy odłożył część literatury wyjętej przez siebie ale przy dwóch ostatnich pozycjach stwierdził: "te pożyczymy są takie piękne, te!!!" Nie mając zatem wyjścia wysłałam syna do pani bibliotekarki celem zapisania książek jako wypożyczone.
Najbliższe moje lektury wylosowane przez syna to: Jacek Piekara "Necrosis. Przebudzenie" oraz Tomasz Pacyński "Smokobójca", ciekawe czy zagustuje w fantastyce tego typu, bo strzał był naprawdę w obszar prawie nieznany.
Dzisiejsza akcja biblioteka skłoniła mnie do zastanowienia się czy aby nie czas już zapisać syna do biblioteki dziecięcej, tam na pewno będzie mógł wybrać sobie jakieś książki, które i jego zainteresują.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz